Autor Wiadomość
Martuchny
PostWysłany: Pon 14:36, 15 Kwi 2013    Temat postu:

ekstra! pozdrawiamy Smile
Pashima
PostWysłany: Pon 14:07, 15 Kwi 2013    Temat postu:

A no faktycznie Karat nie lubi kotów dobrze przynajmniej mogę zostawić zupę na balkonie lub cokolwiek innego wystawić bo mi kocury z podwórka nie wchodzą i nie wyżerają jedzenia - bo mój mistrz stoi na czatach

Karat śle całusy ze swojej rezydencji nad morzem Smile
kachuna
PostWysłany: Śro 7:07, 25 Sty 2012    Temat postu: karat

No to mi sie dostało za Karata
O Kocie mówilam.
Karat wrócił tak szybko bo nie chciałam by sie przyzwyczaił i cierpiał.

Czuje sie okropnie z tym a bardzo kocham zwierzeta.
WYBACZCIE MI

Co do suzi, widać ze przechodziła szkolenie bo bardzo szybko reaguje, jest cudowna.

Hi hi miała być wiekszości na dworze ale jest z nami w domu i juz tu zostanie.
Jeździ z nami wszedzie i jest bardzo bardzo mądrym psem.
Moja mama mówi na nią wnusia SmileSmile

podrawiam
rasowa2410
PostWysłany: Wto 22:29, 24 Sty 2012    Temat postu:

Ja też coś mogę dodać.
Adoptowałam tydzień temu mieszańca jamnika. Był dość zacofany gdy go pierwszy raz zobaczyłam. Bał się kontaktu z człowiekiem. W domu nie wiedział gdzie jego miejsce. Ciągle piszczał, wył, trochę obgryzywał meble. Wystarczyło mu jednak dać zaledwie 4-5 dni. Teraz jest wspaniałym psiakiem. Czasami tylko zdarzają się wpdaki (ostatnio rozdarł ząbkami swój mięciutki kocyk). Jest grzeczny. Od początku, gdy tylko przekroczył próg naszego domu zaznaczałam co ma robić, a co jest zakazane. Od początku ustanowiłam "psie prawo".

Zgadzam się z wolontariuszami, że zbyt szybko Pani oddała Karacika.
Pankracowa
PostWysłany: Wto 21:29, 24 Sty 2012    Temat postu:

Szanowni niedoszli właściciele Karata. Faktycznie pospieszyliście sie z adopcją drugiego psa i niestety nie sprostaliście zadaniu. Piszę z pewnym rozżaleniem, bo pies da sobie z tym radę - niestety, zdarza się, że czworonogi, z którymi pracujemy z takim oddaniem wracają, na szczęście są dość dobrze zsocjalizowane. Ale dla wolontariuszek, które tyle serca i uwagi poswięcają tym odrzuconym przez świat istotom, nie jest to łatwe. Adopcja ich pupila je uskrzydla, a wieść o jego powrocie do azylu brutalnie ściąga na ziemię. OKRES ADAPTACJI NIE TRWA CZTERECH (!!!) DNI! Mam trzy koty i za każdym razem adaptacja mojego zwariowanego jamnika trwała TRZY MIESIĄCE. Oba moje psy schroniskowe posikiwały w domu przez kilka tygodni, ale to jest do przepracowania. Kastor trudno się adaptował, powarkiwał na inne moje psy, miesiąc po adopcji poważnie spiął się z Szarikiem, ALE Z TAKIMI PROBLEMAMI SIĘ PRACUJE. Teraz stado kocio-psie złożone z dziesięciu osobników funkcjonuje harmonijnie, BO DAŁAM IM NA TO CZAS I REAGOWAŁAM, GDY POJAWIAŁY SIĘ PROBLEMY! Moje słowa nie są zbyt miłe, ale jako opiekun wolontariuszek i osoba prowadząca w schronisku szkolenia dla psów jestem ich ambasadorem. A Karat wcale nie jest wyalienowany, to wesoły, społeczny pies, który faktycznie spędził w schronisku sporą część życia, do tego jest w starszym wieku, więc tym bardziej potrzebuje zrozumienia i madrej adaptacji. Mam nadzieję, że jego następni - oby ostatni - właściciele mu to dadzą i będzie miał szansę na szczęśliwe życie we własnym domu.
oli :)
PostWysłany: Wto 20:24, 24 Sty 2012    Temat postu:

Myślę, że z jednej strony trzeba też zrozumieć właścicieli ... skoro Suzi tak reagowała ... kot żył w stresie (choć trzeba było zapytać o reakcję na koty) i popieram Kasię ... nie przyzwyczaił się do domu i nie sprawiło mu to takiego bólu, lepiej tak, niż dać mu szansę i jeśli okaże się, że nie wypali- wtedy go oddać.
KasiaK
PostWysłany: Wto 19:20, 24 Sty 2012    Temat postu:


Martuchny napisał:

Może Nigelek? Smile
On jest teraz na tymczasie,a nie może tam zostać, bardzo dogaduje sie z innymi zwierzętami,kotami też!Smile
Suzi też zna Smile


Martuchny, co do Nigela, to dziś byłam z nim u rodziców, którzy mają kota i nie jest tak różowo - warczał i szczekał na niego. Może to kwestia czasu na przyzwyczajenie, bo nie wykazywał zbytniej agresji, ale stwierdzenie, że "bardzo dogaduje się z kotami" jest odrobinkę zbyt daleko idące
Napiszę później co nieco o tym w wątku Nigela. Tak czy inaczej dzięki za polecenie Smile
KasiaK
PostWysłany: Wto 19:16, 24 Sty 2012    Temat postu:

Ogromnie mi przykro Sad(( Z jednej strony szkoda, że właściciele nie spróbowali nad nim pracować, a z drugiej - może lepiej, że w domu był tak krótko i nie zdążył do niego przywyknąć. Trzymam kciuki za Karacika!
monia:)
PostWysłany: Wto 17:35, 24 Sty 2012    Temat postu:

przykro mi, że z Karatem się nie udało Sad

Suzi umie też siadać, warować, chodzić przy nodz i zaczynała uczyć się zostań, niejednokrotnie już aportowała Wink Very Happy (uczestniczyłam z nią w programie "Liry" ) to najlepszy psiak jakiego kiedykolwiek poznałam i zazdroszczę Wink
natalia993
PostWysłany: Wto 16:12, 24 Sty 2012    Temat postu:

Karat nie wie jak powinien zachowywać się w domu, ponieważ nigdy go nie miał.
bardzo mi przykro, że adopcja się nie udała, jednak mam nadzieję, że Karat znajdzie jeszcze dom w którym właściciele poświęcą mu więcej czasu żeby wszystkiego go nauczyć. zasługuje na to.
Madź
PostWysłany: Wto 16:10, 24 Sty 2012    Temat postu:

Mówiłam, że Karat goni koty, tylko dlaczego dopiero teraz dowiaduję się, że ma Pani kota...?? Gdybym wcześniej wiedziała zapewne bym odradziła adopcji.
Karat kilka razy poza schroniskiem miał styczność z kotem, który nie bał się psów i nic mu nie zrobił, nie reagował na niego.

To, że na wszystko w domu sika akurat nie powinno nikogo dziwić. Ten pies spędził w schronisku większość swojego życia i nie pamięta pewnych zasad, które panują w domu. Latem byłam z Karatem kilka dni na obozie szkoleniowym. Pierwszego dnia nie zachowywał się w domu wzorowo, ale szybko zorientował się jak powinno być i już następnego dnia była widoczna poprawa. Karat podczas naszego kilkudniowego pobytu na obozie tylko dwa razy nasikał w pomieszczeniu i nie wskakiwał na stoły (pierwszego dnia to zrobił). Potrafi nawet sam zostawać w domu nic nie niszcząc.

Szkoda, że adopcja skończyła się powrotem do schroniska, może wystarczyło dać mu trochę więcej czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Szkoda też, że nie wiedziałam, że ma Pani kota...
Martuchny
PostWysłany: Wto 14:07, 24 Sty 2012    Temat postu:

szkoda...Przykro mi strasznie...
Może chociaż wybierze Pani innego psiaka?
Może Nigelek? Smile
On jest teraz na tymczasie,a nie może tam zostać, bardzo dogaduje sie z innymi zwierzętami,kotami też!Smile
Suzi też zna Smile
K@mil@
PostWysłany: Wto 11:41, 24 Sty 2012    Temat postu:

Szkoda... Sad

Niestety, Karat zupełnie nie nadaje się do domu z kotami... Nie wiem jak to się stało, że nie została Pani o tym poinformowana... Embarassed

Mam nadzieję, że Karat znajdzie jeszcze swój dom, w którym ktoś będzie miał dostatecznie dużo cierpliwości i czasu na pracę nad jego zachowaniem... Ten pies zasługuje na nowy dom, jednak wymaga od właściciela trochę więcej uwagi i zaangażowania niż większość psów.
kachuna
PostWysłany: Wto 11:38, 24 Sty 2012    Temat postu: Re: KARAT i SUZI


Edi napisał:
Witam,
zapewne, jak wiecie 09 stycznia wspaniały dom znalazła Suzi /pozdrowiona dla Moniki /. Dzisiaj jej nowa właścicielka wraz z dziećmi przyjechała po drugiego psa i... tym sposobem Karacik pojechał do domku z wielkim ogrodem
Ze wg na obawy odnośnie ucieczek przez płot jest to adopcja tymczasowa, więc trzymam kciuki za Karata Na koniec zachowywał się super, grzecznie wskoczył do samochodu /wolał oczywiście kolana niż siedzenie na podłodze /.
Mam nadzieję, że po 6 latach pobytu w schronisku Karat będzie miał szczęsliwy domek Very Happy Very Happy Very Happy


przykro mi to napisać, ale Karat wrócił do schroniska, Wydaje mi sie, że za długo już przebywa w boksie schroniskowym i dom traktuje jak boks. Bardzo chcieliśmy mu pomóc, ale on nie bardzo na nas reagował, właściwie w ogóle, Sad
Do tego Nie tylko szczekał na kota ale sie na niego rzucał, a nasza kicia ze strachu nie chciała zejść z drzewa, Karat sikał na wszystko co było w domu.
Teraz jak czytam to wszystko łzy mi się leją, ale nie potrafiłam inaczej, tym bardziej ze SUZI zaczęła zachowywać sie jak KARAT, a już wiele udało sie nam z nią zrobić.

SUZI podaje łapkę , siada a dziś nauczyła się aportować.
Jest bardzo mądrym psem i co ważne bardzo mi oddanym. Kocham ją tak mocno że mój mąż myśli że zwariowałam.

SUZI ma początku nie chciał mieć zbytniego kontaktu z dziećmi, ale ostatnio już podchodzi do nich a córce daje się pogłaskać.

Mam nadzieje ze Karacik znajdzie swój dom i ludzi którzy oddadzą sie tylko jemu. Potrzebuje dużo uwagi i cierpliwości bo jest dość wyalienowany, ale jest kochany na swój psi sposób. Bardzo lubi dzieci i ludzi.
pozdrawiam
Zuzka
PostWysłany: Pon 22:14, 23 Sty 2012    Temat postu:

Dobrze, że znalazły domek Smile
Oby każdy z piesków znalazł taki dom Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group