Autor Wiadomość
21magdar23
PostWysłany: Wto 21:59, 03 Sty 2012    Temat postu:

http://wirtualnyznicz.pl/
Gość
PostWysłany: Pią 14:59, 09 Gru 2011    Temat postu:

Zgadzam się z KochAną. Także czuję wstyd, żal i poczucie winy za to, że nie udało nam się wcześniej zapobiec tej tragedii, znaleźć Danie "jej człowieka", wcześniej zbadać u lekarza weterynarii (widzieliśmy, że jest gruba, ostatnio smutna i mniej żywiołowa) czy wziąć do domu... Mam nadzieję, że jej śmierć czegoś mnie nauczy i da przestrogę nam wszystkim, żeby zwracać uwagę na takie symptomy.
Niemniej jednak chciałabym bardzo serdecznie podziękować p. Oli za to, że zrobiła to, co człowiek w tej sytuacji zrobić powinien - dała Dianie na ostatnie dni jej życia dom, opiekę, ciepło i pomoc weterynaryjną.
Szkoda, że nie udało nam się pomóc Dianie wcześniej, może jeszcze byłaby z nami... Nie mogę się z tym pogodzić Sad
Dianko, śpij spokojnie. Zawsze będę Cię pamiętała!!! [*]
Madź
PostWysłany: Wto 18:44, 06 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo mi przykro z powodu Diany. Zawsze była uśmiechnięta, nigdy nie wykazywała agresji. Kochana sunia i taka tragedia Crying or Very sad.
Będziemy pamiętać o Diance.

monia:)
PostWysłany: Wto 18:08, 06 Gru 2011    Temat postu:

Dianka...[*]
rasowa2410
PostWysłany: Wto 17:38, 06 Gru 2011    Temat postu:

Nigdy nie zapomnę jak się pchała na wszystkich z tym jej wielkim tyłkiem. Była niezastąpiona!
[*]
oli :)
PostWysłany: Wto 16:27, 06 Gru 2011    Temat postu:

[*] Crying or Very sad
KochAna
PostWysłany: Wto 10:48, 06 Gru 2011    Temat postu:

Za każdym razem, gdy wchodzę na forum i w tym dziale nie ma nowego wpisu czuję ulgę. Bo śmierć zawsze jest przykra. Musi nastąpić, ale wiem, że istotne jest również jak to się stanie.
Diana miała "szczęście w nieszczęściu", bo w ostatnich chwilach otaczały ją życzliwe osoby. Wiem jednak, że powinien być to "jej człowiek". I w takich chwilach jest mi przykro i jest mi wstyd, że ludzie postępują w swoim życiu tak, że krzywdzą innych, "tych mniejszych". Wiele zwierzaków nie mogło liczyć na ludzi ani w życiu ani w chwili śmierci - i może jestem naiwna, lecz nigdy się z tym nie pogodzę. Bo jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy...
Dianko, biegaj po łąkach za TM [*]
homerka
PostWysłany: Pon 22:51, 05 Gru 2011    Temat postu:

Biedna Diana Crying or Very sad
natalia993
PostWysłany: Pon 21:55, 05 Gru 2011    Temat postu:

będziemy Dianko o Tobie pamiętać.
[*]
K@mil@
PostWysłany: Pon 21:43, 05 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo dziękuję, że zapewniła jej Pani opiekę w ostatnich chwilach jej życia... Mogła odejść wśród ludzi, którym jej los nie był obojętny...

Biegaj Dianko szczęśliwa za TM... [*]
Cavi
PostWysłany: Pon 21:42, 05 Gru 2011    Temat postu:

Przez cały dzień dzisiaj bałam się, że to przeczytam...
Do zobaczenia, Dianko... [*]
Pankracowa
PostWysłany: Pon 21:33, 05 Gru 2011    Temat postu:

Z przykrością zawiadamiam, że stan Diany był beznadziejny - suczka wpadła w śpiączkę związaną z niewydolnością nerek. Dziś podczas wizyty w przychodni weterynaryjnej (a pracują tam lekarze o wielkich sercach i dużej wiedzy) dokonałam konsultacji naprawdę rozważających wszelkie za i przeciw, ale dysfunkcje suczki (marskość wątroby, niepracujące nerki, wodobrzusze, znacznie osłabiona wydolność układu krążenia, to wszystko powiązane z wiekiem) sprawiły, że jedynym humanitarnym wyjściem było ulżyć jej w cierpieniu.
Myślę, że ostatnie pół roku, kiedy Diana z ogromną radością ćwiczyła na spotkaniach szkoleniowych oraz zaangażowanie wolontariuszy sprawiły, że była szczęśliwa. Teraz pewnie bryka za TM...
Cavi
PostWysłany: Pon 18:06, 05 Gru 2011    Temat postu:

Jak dziś u Diany...?
oli :)
PostWysłany: Pon 17:35, 05 Gru 2011    Temat postu:

Dianka ! Dasz radę mała !
Nastka:)
PostWysłany: Nie 21:48, 04 Gru 2011    Temat postu:

Trzymam kciuki

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group