Forum  Strona Główna



 

Diego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Sylwetki PSÓW / W nowym domu!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia993
*****



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2049
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 21:51, 14 Paź 2012    Temat postu:

Sama jestem zdziwiona, bo w schronisku Diego bardzo lubił towarzystwo psów. Kiedy byłam z nim sama na spacerze, był zestresowany. Przy innych psach czuł się swobodnie. Co do kotów w schronisku ignorował je. Myślę, że potrzebuje tylko czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pankracowa
Moderator



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 6:32, 16 Paź 2012    Temat postu:

Zgadzam się z Natalią. To pies, który wolno przyswaja zmiany, a teraz zmieniło się dla niego WSZYSTKO. Na lepsze, ale on jeszcze o tym nie wie. Wink Z jego punktu widzenia wszystko jest nowe, a wiec potencjalnie zagrażające. Czas sprawi, że się zhabituuje, czyli mówiąc prościej - przyzwyczai. Plus niezmuszanie go do niczego, akceptowanie jego tempa, przy nienachalnym zachęcaniu go do aktywności np. poprzez ćwiczenia szkoleniowe. Co do ucieczek - ważne, aby dopilnować, by mu się nie udało, bo jeśli nawieje, później jego starania będą bardziej zdeterminowane (bo wie, ze można), a więc i potencjalnie bardziej skuteczne. Tak jak w schronisku nauczył się przeskakiwać płot na plac i korzystał z tej wiedzy i umiejętności, kiedy to było możliwe. Na swoim terenie musi odnaleźć bezpieczeństwo i kiedy się przyzwyczai, nie w głowie będą mu ucieczki. Powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia993
*****



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2049
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 20:09, 19 Paź 2012    Temat postu:

Elwira chciała dobrze i robiła co mogła. Widocznie Diego nie kierował się planami ludzi ale swoim instynktem - wybrał schronisko. Może należy uszanować i docenić jego wybór? przecież nie uciekł na oślep ale kierował się w konkretnym celu. Nikt nie może wiedzieć, że czas zmieniłby Diega a uszczęśliwiać na siłe chyba nie ma senu.. Mam wielki dylemat co robić i co byłoby dla niego lepsze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuchny
Moderator



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fordon^^

PostWysłany: Pią 22:11, 19 Paź 2012    Temat postu:

byłam przy tym jak Diego wbiegł na teren schrona.. od razu pobiegł na wybieg lirowy. Wyglądał na zadowolonego( o zgrozo) że jest w schr...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elwira-Diego
*



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 14:57, 20 Paź 2012    Temat postu:

Diego jest na tyle wspaniałym, mądrym i kochanym psem, że nie należy sprawiać mu więcej przykrości. Widać, że przeżył nie mało złego w swoim życiu. Jedno żałuje, że nie miałam okazji mieć Diega wcześniej przed jego tak długim pobytem w schronisku. Jest bardzo myślącym psem i dlatego go tak trudno uszczęśliwić na siłę. Jednocześnie proszę i apeluję aby Diego był godnym reprezentantem schroniska i został adoptowany jedynie wirtualnie. Mimo, że już zdążyłam go pokochać (tak jak cała moja rodzina, bo wszyscy zaangażowali się w tą adopcję) stwierdzam, że był u mnie bardzo nieszczęśliwy. Wyglądało to z mojego punktu widzenia jakby nie chciał się do nikogo ani niczego przywiązać, nawet nie próbował. Nie chciał zobaczyć budę, nie chciał poznać mojego psa (mimo, że moja Emka zaczęła merdać na jego widok ogonem), nie chciał nawet jeść z miski. Wyglądało to tak jakby szukał tylko okazji (czekał kiedy). Zaczął mnie traktować jak Natalię, ale i tak chodził wzdłuż płotu szukając okazji do ucieczki. W Diega przypadku dźwięk szczekających psów w oddali motywował go do popiskiwania i szukania wyjścia. Mam możliwość zabrania Diega z powrotem do siebie i zamknięcia go w kojcu bez możliwości wychodzenia (wyjście tylko pod naszym nadzorem) skąd na pewno nie ucieknie. Czy ma to jakiś sens?...Przecież chyba nie tak miało być. Nie ja miałam mieć lepiej tylko on, Diego miał być szczęśliwy. Myślę, że jeżeli kiedykolwiek Diego trafi do adopcji to będzie to opcja: kojec z wysokim ogrodzeniem albo buda i pies na łańcuchu. Chyba nie o to walczą wolontariuszki, nie o taki los… Bardzo ubolewam nad tym, że uciekł od nas, że nie chciał tutaj być. Strasznie martwiłam się, że coś może mu się stać i czuję się odpowiedzialna za to, że przeszedł tak niebezpieczną drogę do schroniska. Dziewczyny dajcie szanse psom, które mają jeszcze możliwość na bycie szczęśliwymi. Po rozmowie z pracownikiem schroniska zostało mi uświadomione, że Diego może do końca swojego życia się przyzwyczajać i do końca nigdy się nie oswoić. Trzeba wziąć pod uwagę wiek Diega i osobiste predyspozycje a przez to potraktować go indywidualnie. W moim przypadku wyszło tak, że został tylko żal… Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cavi
*****



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Krążkowo :>

PostWysłany: Sob 19:27, 20 Paź 2012    Temat postu:

Wiem, że chcecie dla Diega jak najlepiej, ale pomyślcie jeszcze. W schronisku też na początku nie chciał być, było jeszcze gorzej. Ciężki byłby dla niego pierwszy miesiąc, może dwa, później przywiązałby się do Ciebie tak jak do Natalii, a do Twojego domu tak jak do schroniska. Nie wiem, gdzie był wcześniej, ale przeniesienie stamtąd do głośnego, zatłoczonego boksu na pewno nie było dla niego mniejszą traumą niż przeprowadzka ze schroniska do Twojego ogrodu.

Nie liczyłabym na to, że Diego zostanie rezydentem. Ma już swoje lata, co będzie, kiedy zaczną się problemy ze zdrowiem...?

Nie wiem, czy mam rację, wybór jest naprawdę ciężki. To do Was, dziewczyny, należy decyzja co dalej - proszę, rozważcie to, co napisałam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuchny
Moderator



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fordon^^

PostWysłany: Sob 19:34, 20 Paź 2012    Temat postu:

zgadzam się z Misią. Przemyślcie jeszcze..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elwira-Diego
*



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 20:51, 20 Paź 2012    Temat postu:

Misiu napisz mi proszę jutro swoją opinię o Diego (o konkretnym psie a nie sloganowo) czy był zadowolony na szkoleniu i spacerze…

Uważasz, że kojec i zamykanie go na siłę jest dobrym rozwiązaniem? Pracownicy schroniska mówią, że Diego może oswajać się bardzo długo (może i nawet do końca swojego życia), a Wy dajecie mi gwarancję, że Diego nie będzie musiał do końca swoich dni być w zamknięciu? A jeżeli nie byłby w kojcu dobrze zabezpieczonym w przypadku ucieczki może mu się coś stać. Weźmiesz go na sumienie?..

Mi naprawdę zależy na dobru Diega, a nie na mojej wygodzie… Staram się być po prostu odpowiedzialna. Dla Waszej inf od chwili jego ucieczki o niczym innym nie myślę, bo Diego był tym wyczekanym psem (bardzo mi żal, bo przyzwyczaiłam się do niego, wszystko u mnie w domu na niego od dawna czekało i chodziłam na Lirę żeby go do siebie przekonać). To nie był piesek wybrany pod impulsem(chwilą) to była przemyślana decyzja. Wierzcie mi albo nie chcę, żeby było mu dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka
****



Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 21:11, 20 Paź 2012    Temat postu:

Ja naprawdę rozumiem stanowisko Elwiry i próbuję wczuć się w sytuacje jak najbardziej. Sądzę także, że nie ma co narzucać komuś swoje zdanie bo taka prawda- każdy zachowałby się inaczej. Szanuję decyzję Elwiry i widać, że naprawdę ci na nim zależy i nie chcesz na siłe trzymać go... jednak gdyby nie patrzeć w schronisku też był trzymany 'na siłe' nikt nie pytał się go czy woli biegać na wolności czy siedzieć w boksie. Teraz jak widać Diego wybrał siedzenie w boksie, a zdecydowanie mógł wybrać wolność... dużo miłych wspomnień ma ze schroniskiem, dużo tam zaznał ciepła i miłości, jednak czy prawdziwy dom nie da mu tego 100 razy więcej? Uważam, że można dać Diegowi jeszcze jedną szansę. A Elwira byłaby możliwość, żeby Diego był na okres 'przyzwyczajania' w domu? Jednak to też w dużej mierze wpływa na to, mimo że jest to czasem nie wygodne to skutkuje i może by się udało. Diego nie miałby możliwości ucieczki a zobaczyłby że nie jest wcale tak źle. Może Natalia mogłaby przyjeżdżać tam i wraz z Elwirą pokazywać mu, że w domu nie jest wcale tak źle, potem stopniowo ograniczać te spotkania... nie piszę tego, żeby wyszła z tego jakaś dyskusja niepotrzebna, ale tylko i wyłącznie pomóc. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cavi
*****



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Krążkowo :>

PostWysłany: Sob 21:16, 20 Paź 2012    Temat postu:

Elwira, spokojnie. Jak już pisałam, wiem, że chodzi Ci tylko o dobro Diega. Mój post nie miał być żadnym "atakiem" na Ciebie, przepraszam, jeśli tak to odebrałaś. Powtórzę jeszcze, że podziwiam Cię, że wybrałaś takiego trudnego psa. Nie wiem, co dla Diega jest najlepsze, nikt tego nie wie - proszę tylko, żebyś spojrzała na to z innej strony zanim wybierzesz najlepszą Twoim zdaniem opcję.

Myślę że skoro po 10 latach przyzwyczaił się do schroniskowego hałasu (chyba trudno sobie wyobrazić gorsze warunki dla "półdzikiego" psa) jest w stanie zaaklimatyzować się także w innym miejscu. Sam pokazał, że potrafi się przywiązać, że to tylko kwestia czasu. Praca nad takim stanem, jaki jest obecnie trwała kilka miesięcy. Trudno więc oczekiwać, żeby oswoił się z nowym domem w ciągu tygodnia, nawet jeśli przenosi się w lepsze warunki.

To jest tylko mój punkt widzenia. Wiem, że łatwo mi mówić, skoro nie widziałam jak "walczy" o powrót do schroniska, jak cieszy się wbiegając na znany sobie teren. Tylko, kurcze, nie możemy "jemu" zostawiać tej decyzji, bo nie potrafi myśleć o tym "co by było gdyby" a jedynie o tym, co jest teraz. Teraz najbezpieczniej czuje się w schronisku u boku Natalii i nie wie, że mogłoby być inaczej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pankracowa
Moderator



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 7:55, 21 Paź 2012    Temat postu:

Zgadzam się w pełni z wypowiedzią Cavi. Nie uczłowieczajmy psa - bycie szczęśliwym w schronisku to nie tak. Jak pisałam wcześniej - dla niego bezpieczne jest to, co pozna. Do Natalii i funkcjonowania na szkoleniach przyzwyczajał się ładnych kilka miesięcy. NIE MOŻNA NICZEGO WYROKOWAĆ PO TYGODNIU CZY DWÓCH!!! Okres adaptacyjny to kilka miesięcy. Więc decyzję o oddaniu Diego Elwira może uzasadnić jedynie tym, że nie jest w stanie sprostać zadaniu (o którym rozmawiałyśmy szczegółowo), uczciwie i wprost. Mam nadzieję, że powodem jego wzięcia nie była tylko wizja, aby Diego patrzył na nową panią jak na Natalię na pokazie na placu Wolności (bardzo to poetyckie), proszę pamiętać, że na to TRZEBA ZAPRACOWAĆ CIEPLIWOŚCIĄ I UWAŻNOŚCIĄ W DŁUŻSZYM ODCINKU CZASU!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pankracowa
Moderator



Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 8:03, 21 Paź 2012    Temat postu:


Elwira-Diego napisał:
Jedno żałuje, że nie miałam okazji mieć Diega wcześniej przed jego tak długim pobytem w schronisku. Sad


Gdybyś chciała adoptować Diega w momencie, kiedy trafił do schroniska, nie byłabyś w stanie do niego podejść, nie mówiąc już o dotknięciu czy przypięciu na smycz. On był dzikim, całkowicie nieuspołecznionym, nieufnym, maksymalnie zestresowanym w kontakcie z człowiekiem psem. To robota Natalii i innych wolontariuszek, że w ogóle wchodzi w relację z człowiekiem. I to dowód na to, że posiada mechanizmy adaptacyjne, które pozwolą mu się odnaleźć w nowym miejscu. Ale musisz w to uwierzyć i być gotowa na pracę z tym psem, chociaż na pewno nie będzie to bułka z masłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuchny
Moderator



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fordon^^

PostWysłany: Nie 10:12, 21 Paź 2012    Temat postu:

no i oczywiście zgadzam się z panią Olą... myślę, że on zasługuje na szansę. Elwira, mówiłam Ci jak było ze Scratem. Też potrzebował czasu, ale trzeba było dać mu szansę i cierpliwość. Prosze, przemyśl to jeszcze..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
azi
***



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:40, 22 Paź 2012    Temat postu:

Zastanawia mnie tylko jak ,,przeciwnicy” powrotu Diega wyobrażają go sobie u Elwiry. On uciekłby jeszcze nie raz czy dwa, a szukając schroniska mogłoby mu się coś stać (np. potrąciłby go samochód), a trzymanie go w kojcu żeby nie przeskoczył przez ogrodzenie nie jest wyjściem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cavi
*****



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn / Krążkowo :>

PostWysłany: Pon 19:11, 22 Paź 2012    Temat postu:

Iza, nie chodzi o tworzenie dwóch obozów ani o żarcie się między sobą tylko o wybranie najlepszego dla Diega rozwiązania problemu. Ostateczny wybór i tak należy do Elwiry.

Faktycznie, jego powrót do domu nie ma sensu, gdyby miał znowu uciekać - to byłby dla niego bezsensowny stres i duże ryzyko. Jeśli jednak jest szansa, żeby mu to uniemożliwić (np. "zrobienie czegoś" z płotem) myślę, że warto spróbować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Sylwetki PSÓW / W nowym domu! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 15 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin