Grafi

Martuchny

szczęśliwy Grafozaurus

Martuchny

Szykuje się domek dla Grafi w Wawie, Państwo przyjadą obejrzeć ją w niedzielę, mam nadzieję, że będzie chemia i już w przyszłym tygodniu będzie w nowym domku

.
Poza tym, prosiłam żeby została zbadana i dowiedziałam się ciekawych rzeczy. Poza tym, że oczywiście, jak przypuszczałyśmy, jest zupełnie ślepa - pełna zaćma to okazało się, że ma schroniskowy tatuaż. Była kiedyś w schronisku i jest po sterylizacji. Jest szansa na ukaranie byłych właścicieli. Poza tym stan ogólny dobry i jest gotowa do adopcji Smile

Cavi

Super, trzymam kciuki ! Very Happy

Karina

A czy macie jakiś ewentualny transport już Bdg-Wawa? Poszukuję również na tej trasie dla Mili, która nie ma tutaj wątku (mała ok 4-5kg) . Domek sprawdzony przez doświadczoną w wizytach PA osobę oczekuje już około miesiąca.
Jeśli coś macie proszę o kontakt bo nic nie mogę znaleźć na tej trasie a sama mogę pojechać dopiero w sierpniu.

Dzięki! Smile

Karina

Aa, nie doczytałam że państwo chcą przyjechać po nią, może zgodzą się zabrać ze sobą jeszcze jedną małą bidulkę? Very Happy

Martuchny

Grafi pojechała dziś do nowego domu w Warszawie Smile

Adoptowali ją młodzi Państwo, byli bardzo zadowoleni z wyboru i zakochani w Grafci Smile

Będzie miała wybornie Smile

Kurcze, Karina, sorry, ale to by raczej nie wypaliło... przyjechali do schroniska dość późno i byli bardzo zaaferowani. Poza tym - nie wiem czy Mili przypadkiem nie poszła do domu!

Cavi

KasiaK

A co ona jeszcze robi w tym dziale? Wink

Martuchny

tylko Gloria moderuje ten dział, a jak jej nie ma to nikt nie przeniesie...

Gloria

Jestem, jestem ;)To, że nie wypowiadam się na wątkach nie znaczy, że tu nie zaglądam Wink

Marta będziesz moderatorem tego działu.

Iga

Grafi nadal potrzebuje domu... przenosze do psow w potrzebie,moze ktos Ją tam dostrzeze?

KasiaK

A wiadomo co się stało?

Martuchny

Tak, wiadomo, Kasia piszę pw.

Madź

Grafi odeszła za TM Crying or Very sad

cytat z dogo:
"niestety Grafi odeszła za TM nad ranem, całą noc Amadorka przy Niej czuwała, ale to było postępujące porażenie; biegaj tam na zielonych łąkach i czekaj na nas"