Lady

Martuchny

Lady odeszła od nas niespodziewanie dziś. To dziwne jak poprzedniego dnia pies wieczorem szczeka i bawi się kijem na spacerze, a kolejnego rano nie może się podnieść, wykonuje dziwne ruchy i brakuje mu świadomości... Przegrała z wylewem krwi do mózgu. Lekarzom udało się zdążyć pomóc jej odejść, odprowadzili ją za TM. Jej stan był krytyczny i pogarszał się z godziny na godzinę. Nie było można nic zrobić.
Miała 13,5 roku i była dobrym psem.

homerka

Trzymaj się Marta. Lady na pewno była szczęśliwym psem z Tobą. Crying or Very sad

Iga

Cavi

Dopiero teraz widzę Crying or Very sad

Strasznie mi przykro... Trzymaj się, Marta...

monia:)

okropnie mi przykro Sad

miała z Tobą dobrze, trzymaj się

K@mil@

Strasznie mi przykro... Trzymaj się...

Madź

Bardzo mi przykro Sad

Trzymaj się!