Forum  Strona Główna



 

TĘCZOWY MOST... śmierć psa Przeczytajcie-WARTO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Tęczowy Most...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Illa
Schronisko



Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 21:13, 09 Lut 2012    Temat postu:

Jean Prieur
Dusza zwierząt

Wydana: Czakra, Warszawa, 1992, Biblioteka Zagadek Wszechświata

przełożył Marek Puszczewicz

Recenzja: recenzja z Zielonych Brygad, nr.72:

Jeśli słowem "dusza" określa się niecielesną część istoty, siedzibę wrażliwości, rozumienia i woli, źródło myśli, gorliwości i uczuć, podstawę wszelkich modyfikacji afektywnych i umysłowych świadomości, to zwierzęta posiadają duszę.

Jeśli słowem "dusza" określa się odwagę, wyższe uczucia oraz szlachetne instynkty jednostki rozpatrywanej pod kątem moralności, to zwierzęta posiadają duszę.

Jeśli słowem "dusza" określa się niematerialny pierwiastek, tak przecież subtelny i istotny, oddzielający się od ciała w godzinie śmierci; jeśli pod tym pojęciem rozumie się duplikat istoty, jaką była za życia, pozwalający jej na dalsze życie w innym świecie, to zwierzęta posiadają duszę.

W ten sposób Jean Prieur zaczyna swą książkę pod tytułem Dusza zwierząt. I dalej pisze:

Tak, zwierzęta posiadają duszę. Gdybym oznajmił to ludziom neolitu, Egipcjanom, Grekom, Persom lub Hindusom, wyważałbym otwarte drzwi. Kpiono by ze mnie, że wygłaszam prawdy powszechnie znane, tak jak teraz szydzi się ze mnie, iż "opowiadam takie banialuki".

Cała zaś książka kończy się tak:

A tymczasem kwestia nadal pozostaje otwarta: czy Ludzie mają duszę?

Myślę, że wybrane przeze mnie fragmenty zwięźle oddają treść książki, którą (mimo że została wydana w 1992 roku) kupiłem ostatnio na ulicznym straganie. Książka była nowa. Można więc przypuszczać, że jeszcze nie wszyscy zainteresowani o niej wiedzą.

Stanisław Zubek,
Kraków, 15.4.94

recenzja z Zielonych Brygad, nr.90:

Po przeczytaniu książki pt. Dusza zwierząt Jeana Prieura prawdopodobnie każdy da odpowiedź twierdzącą. Książka ta składa się z trzech części.

I część (Dusza obdarzona wrażliwością, inteligencją i inicjatywą) zawiera opisy takich cech zwierząt, jak: uczucia, inteligencja oraz praktyka cnót chrześcijańskich i ich pojęcie dobra i zła. Autor pisze także o ich spojrzeniach, wielkich podróżach i śmierci. W rozdziale V - Ich spojrzenia - jest fragment, który pozwolę sobie zacytować: Ludzie chodzą do zoo dla rozrywki. W gruncie rzeczy sami stanowią rozrywkę dla zwierząt, które bez tego korowodu zwiedzających pomarłyby z nudów i samotności. Niech przyjaciele zwierząt przestaną omijać te miejsca, gdzie ich obecność jest niezbędna, choćby po to, by czuwać nad tym, żeby zboczeńcy i wariaci nie zanieczyszczali pożywienia lub nie zrobili im krzywdy. Ileż zwierząt zostaje otrutych lub ranionych przez sadystów! Na końcu tej części jest cytat z Biblii (Rdz): Wiekuisty żałował, że stworzył na Ziemi człowieka, a serce Jego dręczyła zgryzota. Należy też zwrócić uwagę, że (o ile się nie mylę) w Rdz nie ma po stworzeniu człowieka tej frazy, która występuje wcześniej w każdym przypadku: I widział Bóg, że było dobre. Daje to do myślenia, prawda? A słowa Jezusa: Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili? Czy pod tym określeniem nie kryją się zwierzęta?

II część (Dusza, która trwa i objawia się) jest nt. tzw. duchów oraz zdolności parapsychicznych zwierząt. W tych dwóch częścoach autor opisuje zdarzenia, których był świadkiem, a także podaje info nawet ze starożytności, za innymi autorami. Opisuje najczęściej zwierzęta domowe, ale też tzw. hodowlane oraz trzymane w zoo i wolne.

III część (Dusza uznana przez większość cywilizacji) opisuje sposób traktowania zwierząt na przestrzeni dziejów (XX wiek jest określany jako piekło!) oraz przez różne kultury, a także Kościół. Bardzo interesujące jest Addendum (z łac. "dodatek") Czy ludzie mają duszę? (autorstwa Pręgowanego Kota), w którym opisane jest życie "autora" odkrywającego, że w rzeczywistości światem nie rządziły koty, lecz ludzie, przerażające monstra oraz dowiadującego się - ku swemu przerażeniu - iż po (...) pobycie w kocim Niebie (...) każdy kot musi powrócić na ziemię, przekroczyć pewien stopień i wcielić się w istotę ludzką. Oto, jak na to reaguje: Zgroza! (...) My, koty, łagodne, kochające i szczere mielibyśmy się stać agresywnymi, rozwścieczonymi hipokrytami? (...) Przejście do stadium ludzkiego, do stadium pozbawionego miłości, cóż to za regres, jaka klęska! Gdy zapytali matkę, Pręgowaną Kocicę, czy nasi mniejsi bracia [ludzie] mają duszę?, dowiedział się, że jego Matka zaprotestowała przeciw decyzji zgromadzenia kociej starszyzny: jedynie zwierzęta mogą być pewne nieśmiertelności. Mówiła o miłości, której Dwunogi dają czasem dowody i to świadczy na korzyść ich duszy. Książka kończy się zdaniem: A tymczasem kwestia nadal pozostaje otwarta: czy Ludzie mają duszę? Naprawdę warto się nad tym zastanowić.

Uważam, że Dusza zwierząt jest lekturą obowiązkową dla wszystkich prawdziwych przyjaciół zwierząt. Pisząc "prawdziwych" mam na myśli, że nie dotyczy to tych "pseudo", którzy mówią: "Lubię wszystkie zwierzęta, a najbardziej kurczaka w potrawce, schabowego lub inny owoc mordu". Uprzedzam jednak, że kto jest wrażliwy, może uronić kilka łez (tak jak mi się to zdarzyło).

Artur Zięba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
empireofmymide
Gość






PostWysłany: Wto 15:27, 17 Kwi 2012    Temat postu:

Poł roku temu zmarł mi piesek Aron miał 10lat a tydzień temu Sonia miała 16lat..;( tak bardzo mi ich brakuje i to takie trudne żyć bez nich w domu jest strasznie pusto nie to co wcześniej z nimi..Nigdy ich nie zapomnę i zostaną do końca w mojej pamięci!.Dlatego w zyciu nie bede chciała już zadnego psiaka choć je uwielbiam je..Ale nie chciałabym po raz kolejny przechodzić starty przyjaciela..
Powrót do góry
rasowa2410
***



Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bartodzieje

PostWysłany: Śro 18:22, 18 Kwi 2012    Temat postu:

Hmmm... to bardzo ciężki temat bo chodzi o nasze uczucia, lecz nie zgodzę się z Tobą Empireofmymide. Wiem co to za ból. Nie da się jeść, spać, myśleć. Gdy się wchodzi do domu nikt nas nie wita z takim wielkim uwielbieniem jak to robił pies/ kot/ żółw/ papuga itd. Jest pusto, głucho.

W internecie aż huczy od porad typu: kup szczeniaczka bo są słodkie, rozczulające i na pewno uleczą Twoje złamane serce. Moim zdaniem warto wziąć do domu jakiegoś zwierzaka potrzebującego pomocy. Nie piszę tego tylko dlatego, że jestem wolontariuszką i moim zadaniem jest "rozdawać" psiaki. Piszę, bo wiem, że to NAPRAWDĘ LECZY SERCE.

Ten "potrzebujący pomocy" też odejdzie za Tęczowy Most. Każdego to czeka. Musimy być twardzi.
Przytoczę tu słowa Zaklinacza Psów -Cesara Millana:
"Po każdym zwierzęciu należy mieć żałobę, ale w pewnym momencie trzeba wstać, otrzepać się i iść dalej. Rozpaczając cały czas niszczymy naszą psychikę od środka".

Moja rada:
Daj sobie czas. Daj sobie tyle czasu aż zrozumiesz. Możesz płakać, krzyczeć, - co tylko chcesz. Następnie musisz to uciąć. Wziąć głęboki wdech i iść przed siebie.
Powtarzam -najważniejsze, żeby być twardym (twardym jak żelki z Biedronki )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bar
Gość






PostWysłany: Czw 7:40, 19 Kwi 2012    Temat postu: dawno, dawno temu...

... cos kolo roku'97 , siedziala ciuchutko w kaciku jednej z waszych klatek. Malutka, drobniutka, blondyneczka wlasnie ukonczyla leczenie jakiejs choroby skory. Wystarczylo jednak , ze spojrzala na mnie , tymi wielkimi brazowymi oczami i ... nastepna noc spedzila juz w miekkiej poscieli . Nigdy nie nauczyla sie zadnych sztuczek, nie latala za kijem, nie fikala koziolkow, nie dawala glosu na komende, wlasciwie to potrafila tylko kochac. Kochala calym serduszkiem, bezwarunkowo , bezinteresownie, nieustannie i mocno. I tak dzien po dniu, tydzien w tydzien przez cale 14 lat... Tej nocy , podeszla jakos inaczej, przysiadla obok fotela i tracila lekko moja dlon... pomyslalem ze pewnie chce wyjsc, ... byl srodek nocy, stanela przed klatka i nie zrobila nawet pol kroku, jakby kompletnie stracila orientacje ,... po raz pierwszy nie podniosla na mnie oczu gdy wypowiedzialem jej imie , zanioslem ja do domu, polozylem na jej ulubiona poduszke i patrzylem jak gasla z kazda nastepna minuta,....tak bardzo ja wtedy prosilem, zeby choc sprobowala dac mi jeszcze kilka dni, no moze choc jeden ..., albo kilka nawet godzin..., a ona ostatkiem sil starala sie unosic glowe gdy slyszala moj glos... jestem doroslym facetem a nie patrafilem opanowac lez...
Byla juz staruszka, powinienem liczyc sie z tym , ze ten dzien musi w koncu nadejsc ale nie chcialem przyjac tego do wiadomosci. Jakos w myslach ciagle powtarzalem sobie - jeszcze nie, moze za rok albo dwa jak sie uda...
Minal rok, nim w moim domu pojawil sie kolejny siersciuch Smile Nie ma jeszcze roku , wiec mam z nim sporo przebojow, "Rychu" to istny diabel wcielony . Wnosi sporo radosci do mojego zycia (zwlaszcza , ze ma dlugi kudlaty ogon), ale zdaza mi sie patrzec na niego i gdzies tam kolacze sie mysl ..." kiedys tez mi zostanie po nim tylko bol i tesknota"
Powrót do góry
beata_guzniczak
*



Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rzepin-woj lubuskie

PostWysłany: Czw 12:13, 19 Kwi 2012    Temat postu:

trzeba miec zwierzeta jesli sie je kocha,ja sobie nie wyobrazam,zawsze po stracie przynosiłam kolejnego do domu,nigdy nie zapomniałm oczywiscie o tych których juz ze mna nie było,do dzis je wspominam choc mineło juz po 20 lat od ich smierci ,sa wyjatkowe i zajmuja szczególne miejsce w moim serduszku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kalina
Gość






PostWysłany: Czw 0:47, 03 Maj 2012    Temat postu:

Piekny tekst i jakze potrzeby, kiedy malozrozumienia jest ze strony otoczenia. 3 dni temu musialam podjac decyzje i puscilam mojego ulubienca na laki wiecznych lowow. wszystko potoczylo sie tak nagle, bol jest niesamowity. Zawsze mialam zrozumienie dla innych bedacych smutnych po stracie pupila, Jednak teraz temat nabral innej dymensji. Niestety, w Polsce jestesmy jeszcze na tym obszarze w epoce kredy. Kiedy podzielilam sie z bliska mi osoba iz wybralam kremacje dla mojego psa, nie omieszkala mi oznajmic co INNI sadza o robieniu pogrzebu zwierzakowi. Coz, kremacja to jeszcze nie pogrzeb a nawet jasli to nikomu nic do tego. Takie plecenie jednak odczulam jak wchodzenie w butach w czyjas dusze. zaznaczam iz przyjaciolka nie zarzadza moimi wydatkami, wiec co jej do tego. Coz niektorzy zakopuja w ogrodku- to tez rodzaj pochowku. Nie kazdy jednak ma ten ogrodek, To jest wlasnie ten nasz Polski plebs. Widzimy u sasiada drzazge w oku a w swoim belki nie zauwazamy.
Bardzo dziekuje iz jest miejsce na forum aby podzielic smutek z innymi ktorzy na wyzszym szczeblu zrozumienie sie znajduja.
przechodze rozne fazy zalu, jest mi tak przykro. Zycze wszystkim wascicielom pupili tych duzych i malych wsanialych chwil razem i cieplych wspomnien kiedy przyjdzie sie rozstac. dzieki za wysluchanie.
Powrót do góry
Illa
Schronisko



Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 21:11, 04 Maj 2012    Temat postu:

Jestem z Tobą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WUWUnia
*



Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:30, 06 Maj 2012    Temat postu:

Przez 13 lat miałam czarnego kota-Kubusia. Kiedy go przygarnęliśmy był kociakiem, a ja miałam 7 lat. Wychowywałam sie razem z nim. Dlatego mówie o nim "mój brat". Teraz mam przy sobie Fretke, ale mojego braciszka nigdy nie zapomne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaK
***



Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:54, 12 Maj 2012    Temat postu:


empireofmymide napisał:
Poł roku temu zmarł mi piesek Aron miał 10lat a tydzień temu Sonia miała 16lat..;( tak bardzo mi ich brakuje i to takie trudne żyć bez nich w domu jest strasznie pusto nie to co wcześniej z nimi..Nigdy ich nie zapomnę i zostaną do końca w mojej pamięci!.Dlatego w zyciu nie bede chciała już zadnego psiaka choć je uwielbiam je..Ale nie chciałabym po raz kolejny przechodzić starty przyjaciela..


Myślenie "nigdy więcej żadnego psa" jest myśleniem o sobie, a nie o innych! Każdy powinien mieć świadomość, że postępując w ten sposób, jakiś pies traci szansę na dom i lepsze życie. A wzięcie do domu kolejnego psa, najlepiej jak najszybciej po stracie poprzedniego, naprawdę koi ból, zajmuje czas, wypełnia pustkę, napawa radością. Sama się już przed laty o tym przekonałam i polecam z całego serca!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
azi
***



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:15, 12 Maj 2012    Temat postu:

Zgadzam się z tobą Kasiu
W świecie, w którym jest tyle schronisk z niechcianymi psami, mówienia, że się żadnego nie chce jest egoistyczne. Do granic wytrzymałości (jeśli nie dalej) doprowadzają mnie ludzie którzy biorą tylko szczeniaki bo ,,niecącą się za szybko rozstawać z psem”, faktycznie lepiej żeby starsze umierały samotnie w schroniskach. Wracając do tematu, nawet jeśli jest się rozbitym po stracie przyjaciela to trzeba się wziąć w garść bo gdzieś w kącie schroniska czeka na nas samotny psiak, który na pewno nie zasłużył sobie na taki żywot
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia993
*****



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2049
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 21:38, 13 Maj 2012    Temat postu:

szczeniaki również zasługują na dom. nie każdy kto nie adoptuje starego psa jest zły, może po prostu nie czuje do tego powołania

Ostatnio zmieniony przez natalia993 dnia Nie 21:44, 13 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
azi
***



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:56, 14 Maj 2012    Temat postu:

W moim rozumieniu szczeniaki są dla osób, które muszą mieć takiego psa, bo: mają kota i trzeba go przyzwyczaić lub pies, którego już maja toleruje tylko szczeniaki, osoba chcąca psa jest na coś chora i trzeba psa do tej choroby przyzwyczaić, ponieważ wpływa ona na relacje itp. A co do powołania to uważam, że często szczeniak jest większym wyzwaniem ale to nie ten wątek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aluh
**



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fordon k.Bydgoszczy

PostWysłany: Śro 20:57, 16 Maj 2012    Temat postu:

A ja rozumiem ludzi, którzy po stracie ukochanego pupila nie chcą przygarnąć psa tzw. "seniora". Strach przed złamanym sercem drugi raz w stosunkowo krótkim okresie bardzo często silniejszy niż współczucie dla tych biednych zwierząt. Ale co innego takie rozważania "na trzeźwo",a jak już się takiego "seniora" zobaczy w Schronisku i zechce bardziej, niż jakiegokolwiek innego psa/kota.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mulan84
Gość






PostWysłany: Wto 21:40, 05 Cze 2012    Temat postu: Żegnaj psinko;(((((

Dziś o godz. 19.30 odeszła nasza psinka Crying or Very sad
Kuleczka żyła sobie około 14 lat, piszę około bo jak braliśmy ją ze schroniska to lekarz mówił że ma około 2 latek.U nas była 12 więc dlatego. Crying or Very sad Skróciliśmy jej cierpienie......... była już głucha,ślepa i w dodatku miała okropne raczysko.......brakuje mi jej chcociaż mineły dopiero 3godz. dziwne uczucie biorąc pod uwage 27 letniego dorosłego faceta, ale musiałem gdzieś się wygadać a że musiałem być wtedy silny to teraz mogę już ryczeć do woli Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad.Wiem że jest ci tam lepiej psinko już nic cię nie boli, jesteś napewno szcześliwa.........Żegnaj i czekaj na nas kiedyś wszyscy kiedyś napewno się spotkamy.........................................................razem.
Powrót do góry
azi
***



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:08, 06 Cze 2012    Temat postu:

Rozumiem ból. Nie można nie płakać, gdy od chodzi najlepszy przyjaciel Crying or Very sad Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Tęczowy Most... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin